Jedyna taka sesja jak do tej pory, pierwsza, ale być może nie ostatnia :) Taką mam przynajmniej nadzieję ;) Tuptuś, czyli Ola, jednak z Volantesek, żeby było zabawniej, również ze

…o tym, że najlepsza pora na zdjęcia jest właśnie teraz ;) Miała być sesja na polu, w makach, maki „ukradli”, pole prawie też, jedynie rzepak się ostał….już przekwitający…. :D Ale,

Czyli o tym jak wykorzystać te trochę śniegu, mrozu i wolne niedzielne popołudnie, póki studentów sesja nie dopadnie ;) A  Ziutą w duecie z aparatem zabawa jest zawsze dobra :)

Pewne czerwcowe niedzielne przedpołudnie, nawet bez jakieś super pogody, ale bardzo owocne w zdjęcia. Z Kasiulką już kiedyś w foty się bawiłyśmy, więc nie był to pierwszy raz kiedy wybrałyśmy

…i przepiękne, polskie, babie lato :) Kolejny pamiętny dzień, a w zasadzie popołudnie, zwieńczone pysznym, różowym i….Ziut, pamiętasz odwiedziny? Szalony czas :D I fantastyczna zabawa :))))))))))))))))))))))))))))))))))) Krótko i zwięźle na

Takiej jak ta sesji jeszcze mój aparat nie widział. I to w dodatku, nie ja sama o nią zabiegałam, ale w jakiś taki dziwny, acz naturalny sposób ona znalazła mnie.

Jaka jest najlepsza sesja foto? Z najlepszą przyjaciółką na pełnym spontanie :P Ziuta, jedziesz na foty? No jadę… To się umaluj :) Że co? To co słyszysz… :)))) No dobra,

Madzi przedstawiać nie muszę :) A Oliwka to to maleństwo, które czeka na swój moment, aby przyjść na świat. Takie małe, a już miało sesję fotograficzną ;) Jak na kolejny

W wakacje, na urlopie mamy dużo  czasu i w dodatku jest ładna pogoda więc trzeba to wykorzystać. Dlatego właśnie zaatakowałyśmy pola w Jankowie Dolnym ;) Część pierwsza tych zdjęć –

Ciąg dalszy wakacyjnej przygody z fotografią portretową. Zdjęcia zrobione również w pięknych okolicznościach przyrody Jankowa Dolnego. Rozgrzana ziemia, słońce, zapach skoszone zboża i sosnowego lasu. Cóż powiedzieć – wakacje, wspomnienia…będziemy

Siała baba mak nie wiedziała jak ..i tak dalej i tak dalej. Niestety maków było mało – może i dobrze bo by nas jeszcze zaaresztowali. Siać też nic nie sialiśmy