Krajobrazy

No to zaczynamy

Ufff….chcąc zachować chronologię trzeba jednak przejść parę etapów.
Ale szczęśliwe udało mi się dotrzeć do tego momentu w mojej zabawie w fotografa, który lubię najbardziej.
Z tym etapem związana jest także największa baza moich zdjęć.

Pamiętam ten styczeń bardzo dobrze, tak, że mam wrażenie, że to było wczoraj.

Pogoda była dziwna, raz mega mrozy a raz było ciepło tak, że bazie zaczęły puszczać pączki.
Po wspomnianym koncercie kolęd miałam cały tydzień wolnego.
Przygotowywałam się do ostatnich egzaminów w sesji zimowej a zarazem ostatnich egzaminów na studiach. I faktycznie się uczyłam, tyle, że od nauki od czasu do czasu trzeba zrobić przerwę. No i w te przerwy to już się nie mogłam oderwać od mojego nowego aparatu.
Po prostu :)

Ten tydzień zaczął się od mrozów i lekkiego śniegu, tak więc pierwsze testy aparatu przeprowadzałam w lekko zabielonej scenerii…

A skończył odwilżą i tak jak wspomniałam wcześniej, pączkami na drzewach (!) :)
Nie był to jednak jak się okazuje koniec zimy…

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.