Wycieczka za miasto i podglądanie samolotów

Jest coś takiego u mnie, w Swarzędzu, że jak tylko robi się ciepło to za oknem słychać samoloty.
To maszyny z pobliskiego lotniska w Kobylnicy. Ja akurat mieszkam niedaleko jeziora, a te samoloty często latają w jego okolicach więc z okna mojego pokoju je widzę. I jest to niesamowity widok. Od zawsze ten widok i znajomy hałas silników kojarzył mi się z latem…błogim niedzielnym popołudniem… lub sobotnim przedpołudniem :)
Tym razem było szczególnie bo udało się załapać na trening dwóch pilotów z grupy akrobatycznej Żelazny.

Popołudniu natomiast postanowiłam sprawdzić co słuchać na starych śmieciach…w dolinie rzeki Cybiny. A raczej rzeczki właściwie :)
Jeszcze jak byłam w podstawówce często zapuszczałam się w te okolice rowerem.

 

 

 

 

Wiosennie…

Zostawmy już tą zimę, jutro o 6.14 oficjalnie przyjdzie wiosna.
Niech więc w zapomnienie pójdą sanki i śnieg. I grzecznie czekają na swoją kolej.
Teraz czas na rower i wiosnę !!!! :)))))
Tym razem w zanadrzu mam wiosnę kwietniową, nieco późniejszy okres w roku niż teraz – taki czas gdzie spokojnie można pomyśleć już o grillowaniu na działeczce ;)

 

 

 

 

Słoneczniki

Końcówka lata to taki moment, w którym w ogródkach i na działkach w najlepsze trwa pora zbiorów, duża część
warzyw i owoców a może przede wszystkim owoców nadaje się już do…zjedzenia!! :)
Koniec lata jednak, nie jest czasem tylko dojrzałych owoców, ale także kwitnących kwiatów.
Choć mogłoby się wydawać, że wiosną – w kwietniu, maju zakwitło dosłownie wszystko.
Nic bardziej mylnego.
I choć o tej porze roku kwitnie znacznie mniej kwiatów niż wiosną, to słoneczniki niewątpliwie wiodą prym i są nie pisanymi królami ogrodów.
Sami popatrzcie :)

 

 

 

 

Wspomnienie dyplomatorium…

…nie da się niestety inaczej tego określić. A wynika to z faktu, że niestety, moja ukochana uczelnia nie zafundowała mi absolutorium po ukończeniu studiów.
Nie miałam więc możliwości rzucania biretem na auli…niestety.
Mimo wszystko chciałam za wszelką cenę uczcić tak jak należy…ukończenie studiów i obronę dyplomu.
Dlatego świętowali ze mną zarówno najbliżsi z rodziny jak i przyjaciele i znajomi.
Dziękuję im w tym miejscu za tamtą obecność i za wsparcie przez te 7 lat mojej walki z polibudą.
Walki wygranej, ha…!!! :D

Zostało mi z tego świętowania kilka pamiątkowych fotek, butelka po Carlo Rossim (pyszny był, dzięki Brat:)) oraz pusta 5litrowa PUCHA (bo to puszką trudno nazwać…) po Heinekenie (dzięki Jarku;)) i jeszcze pewien piękny szklany aniołek z niebieskimi skrzydełkami (dzięki Ewka&Robert&Mati)

Pamiątkowe fotki kwiatów jakie dostałam zobaczycie poniżej…. :)
Innych ujęć nie ma ;P

 

 

 

 

Tulipany…i nie tylko ;)

Tym razem wybraliśmy się z Maćkiem na space 'na drugą stronę’ ;) Tak potocznie nazywaliśmy tę stronę Swarzędza, gdzie ja mieszkam, gdzie jest rynek i jezioro. Bo Maciek mieszka na Nowej Wsi, więc
dzieliła nas i droga szybkiego ruchu i tory kolejowe.
A każda wyprawa 'na drugą stronę’ to była nie lada podróż, koniecznie autobusem, i to najlepiej 'niebieńkim eTely’ (niebieskim S4) :D

I właśnie podczas jednej z takich wypraw na 'drugą stronę’ znaleźliśmy taki mały tulipanowy ogródek:

 

Obok tulipanów znaleźliśmy też inne piękne kwiaty:

 

 

 

 

Szukanie wiosny

Śniegi stopniały odsłaniając jednocześnie brzydotę tego świata.
Szarość, błoto…nie da się ukryć, że przedwiośnie w pierwszej swojej fazie nie należy do ciekawych jeśli chodzi o urodę.
Ale myślę, że mimo wszystko ma to sens. Bo jest to pora przejściowa między zimą a wiosną.
Pewien czas oczekiwania, niepewności. I przemian, stopniowych, z dnia na dzień…
Z wiosną jest też chyba tak jak z brzydkim kaczątkiem z baśni Andersena.
Najpierw nieciekawa, nie urodziwa, potem rozkwita.

My z Maćkiem wybraliśmy się z początkiem marca na poszukiwania tychże przeobrażeń.
I parę zielonych akcentów udało się znaleźć :)

 

 

A każdego dnia było tych akcentów coraz więcej…obok zieleni pojawiły się także kolory ;)

 

 

I więcej… :))))

 

 

No i można powiedzieć, że ostatecznie znaleźliśmy z Maćkiem tę Panią Wiosnę, jak zwykle piękną, jak zwykle wyjątkową.