Tym razem wybraliśmy się z Maćkiem na space 'na drugą stronę’ ;) Tak potocznie nazywaliśmy tę stronę Swarzędza, gdzie ja mieszkam, gdzie jest rynek i jezioro. Bo Maciek mieszka na Nowej Wsi, więc
dzieliła nas i droga szybkiego ruchu i tory kolejowe.
A każda wyprawa 'na drugą stronę’ to była nie lada podróż, koniecznie autobusem, i to najlepiej 'niebieńkim eTely’ (niebieskim S4) :D
I właśnie podczas jednej z takich wypraw na 'drugą stronę’ znaleźliśmy taki mały tulipanowy ogródek:
Obok tulipanów znaleźliśmy też inne piękne kwiaty: