Początki

…czyli szkoła życia na prawdziwym sprzęcie.
Swoją przygodę z fotografią rozpoczęłam od twardej szkoły prawdziwego aparatu.
Mając bowiem do dyspozycji tylko lustrzankę analogową nie mogłam sobie pozwolić na byle jaki ’strzał’
To była dobra szkoła bo nauczyła mnie elementarnych zasad fotografowania.
Potem zamarzyłam już tylko o lustrzance cyfrowej. Zanim do niej jednak dotarłam, minęło kilka lat.
Dzięki pomocy mojego kochanego taty, jego zaufaniu gdy powierzał w moje ręce swojego drogocennego i ukochanego Zenita przeszłam przez tą szkołę lustrzanki analogowej i wcale nie żałuję.
Umiejętności w ten sposób zdobyte, przydają mi się na każdym kroku teraz w pracy z moim Nikonem.
Dzięki Tato!! Za pomoc, zaufanie, no i geny fascynacji fotografią. Bo bez nich nie byłoby mnie tu :)

Poniżej zamieszczam skany kilku pierwszych fot z Zenita.
To nie ta jakość co teraz,ale jaki klimat !

 

„…Fotografując staraj się pokazać to czego bez ciebie, nikt by nie zobaczył” Robert Bresson

Witam wszystkich serdecznie na moim małym blogu fotograficznym. Tworząc tego bloga chciałam pokazać jedną cząstkę mojego życia jaką jest właśnie fotografia. Czym jest dla mnie fotografia? No właśnie tym co tu widać… ;) Zapraszam do odwiedzin.