Oj dużo czasu minęło od ostatnich fotek i od ostatnich wpisów. Taka pogoda, taki czas. Pogoda nie pomagała bo przedwiośnie było wyjątkowo kapryśne, a do tego nałożyło się na to mnóstwo innych obowiązków.
No, ale z początkiem kwietnia, już po świętach (właściwie należy powiedzieć, że prawie w połowie kwietnia) ciut cieplej powiało, pokazało się więcej słoneczka i gdzie niegdzie zaczęło robić kolorowo, od pierwszych wiosennych kwiatków.
Jak się potem okazało pogoda ta była przejściowa, bo znów zrobiło się zimno, ponuro i nieprzejemnie. Ale te parę godzin ze słońcem i ciepłem wykorzystałam :))))))))