Wiosenna majówka cz.1 :)

Kwiecień przeleciał bardzo szybko, po drodze zachaczyłam też fotograficznie o otwarcie sezonu przez Żelaznych, ale te zdjęcia czekają na specjalny czas i skupienie co by zostały porządnie obrobione.

I tak docieramy do maja, długiego weekendu i mnóstwa czasu…i co – na dzień dobry 1 maja wita na deszcz. Taki równy, rzęsisty. Myślicie sobie – masakra a ja mam wolne i chacie będę gnic….

A tu popołudniu taka niespodzianka, zrobiło się sucho, wyszło słońce, nawet temperatura ciut podskoczyła. No to Dzika Mrówka, postanowiła ten czas wykorzystać dość optymalnie…

18.9 km rowerem, miałobyć 10 km tak jak rok temu na rozgrzewce, no ale nie wyszło :)))) jazda w terenie, z górkami, świetny trening dla dobra nogi. Że aż chcę więcej !! Żaden rower stacjonarny tego nie zastąpi.

A trasa do Uzarzewa wśród pól i lasów to czysta przyjemność.

Tak więc trasa na początek:

 

 

Miejsce docelowe :

 

 

I bardzo miłe zakończenie wycieczki, tuż przy drodze :)