Wspomnienie pewnego spaceru….w sumie bardzo ciepłe popołudnie chociaż poranne temperatury nic na to nie wskazywały, ale jednak jesienne. We wrześniu to ciepło jest inne, ciepło babiego lata….ostatnie podrywy słońca, ostatnie promyki cieplutkiego słońca błąkające się po twarzy, odbijające się w oczach…

Liście lecą z drzew, spadać też zaczęły kasztany, choć za wiele ich nie ma przez suszę.

Zrobiło się lekko nostalgicznie…słońce choć grzeje to nie aż tak bardzo, dni coraz krótsze, dywany z liści coraz gęstsze…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.