Ponownie najszybsze i najdroższe auta zjechały do Poznania.
Tym razem na piękny, prawie nowiuśki odcinek ul. Hlonda, gdzie – przyznać trzeba szczerze – miały więcej miejsca na rozwinięcie odpowiednich szybkości niż w poprzednich latach na Malcie.
No i generalnie dały tego świadectwo, bo i hałasu było więcej i trudniej było ich 'ostro’ złapać.
Słowem ponad 70 milionów złotych w moim skromnym nikonowym kadrze ;)