Różane szaleństwo

Jakimś dziwnym trafem (ten rok cały jest dziwny więc w sumie nic nowego) w tym roku na różane szaleństwo trafiłam około miesiąc wcześniej niż zwykle. Zwykle w sierpniu tamtejsze róże (i nie tylko) padały moim łupem fotograficznym. Choć nie ukrywam, do gościńca Siedem Drzew zaglądam regularnie kilka razy w roku a często nawet kilka w …