Świąteczne spacerowanie

Ja tak mam już od jakiegoś czasu, że po dłuższym okresie mniejszego ruszania się, zwyczajnie mi tego ruchu zaczyna brakować.

Dlatego też nie mając dostępu do rowera stacjonarnego, który niestety przez obecność choinki musiał czasowo wyemigrować na balkon, po prostu poszłam się przejść nad nasze jezioro. Nie był to ze względu na pogodę typowo zimowy spacer, ale całkiem sympatyczny. Głównie dzięki temu, że słońce dopisało. Bo to był jeden z bardziej słonecznych dni w ostatnich tygodniach. Pogoda z resztą, pod tym względem, dała nam spory prezent już od samej Wigilii. Mimo braku mrozu – słonecznych dni nie brakowało :)

I jeden taki dzień ja również wykorzystałam na poświąteczny rozruch, rzecz jasna – z aparatem ;)