Polowanie na róże :)

To był wyjątkowy letni dzień, upalny, słoneczny, jeden z wielu o jakich marzymy, zwłaszcza
kiedy jesteśmy akurat na urlopie.
Ja akurat na urlopie nie byłam, a wręcz przeciwnie, pełniłam jeden z moich 'dyżurów’ ;)
A moje dyżury polegały wówczas na opiece nad Maciusiem, jedynym w swoim rodzaju malcem! :)
Wtedy miał nieco ponad rok. Siedział w wózku, wcinał chrupki :) I oczywiście towarzyszył mi na tym spacerze:)
No bo jakby mogło być inaczej :D