Kolejny kwiecień, kolejne piękne krajobrazy. Kolejne zdjęcia…
Nadal na cyfrówce od siostry i szwagra, bez swojego aparatu, ale to jakoś nie miało dla mnie znaczenia. Liczył się ten moment, ta chwila, ten dzień i te widoki.
Wtedy wyjście na zdjęcia miało również charakter relaksacyjny, oderwanie przede wszystkim od nauki.