Orzeł wylądował i zjechał do hangaru. I to był generalnie koniec tego dnia na Ligowcu. Ale za to jaki koniec :))) Było pięknie !!
Makro L.
Miałam jedną jedyną okazję podejść tak blisko samolotów "zaparkowanych" na Ligowcu. Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa – czytaj – nie pchałam się pod śmigła, które właśnie startowały. A okazję, która całkiem przez przypadek się zdarzyła, postanowiłam maksymalnie wykorzystać.
Zium w stylu retro ;)
Po prostu :) Moi ulubieńcy w trochę innym kolorze ( przygasiłam CZERWONE ;) albo przynajmniej…nieco przygasiłam czerwone ;) )
Małe…czerwone…ziuuum.
Małe – no bo nie da się ukryć, że Zlin-50 do duuuużych samolotów nie należy. Czerwone…bo to GA Żelazny !! Ziuuum…no bo ziuum, kto nie wie jak to zium wygląda i brzmi, zapraszam do Swarzędza – tyle nawet wystarczy, żeby go usłyszeć. Bardzo charakterystyczny hałas ;) A jak w dodatku to "zium" przeleci i to …
Ooo…coś leci…
To najczęściej powtarzane na lotnisku słowa. Szczególnie jeśli jest to Ligowiec i to w dodatku…w niedzielę :) Pozornie tak nie duże lotnisko (no porównując to wszystkich wielkich portów lotniczych) ma bardzo dużo możliwości. Znajduje się tu pas startowy na którym wznoszą się samoloty, motolotnie i szybowce, a także 3 strefy dla modelarzy, i miejsce startów …