Rekonesans

…w Gnieźnie. Kolejna wycieczka zaprowadziła mnie do Gniezna, naszej pierwszej stolicy.
Pojechaliśmy tam z Robertem na rekonesans trzech kościołów w których mieliśmy zaśpiewać z zespołem na ślubach.Pogoda tego dnia była typowo wakacyjna choć kaprysiła.
Ale wycieczka sama w sobie była całkiem udana. Nie udało się co prawda zwiedzić wszystkich trzech świątyń, ale przynajmniej wiedzieliśmy jak do nich dojechać. Albo tak nam się przynajmniej wydawało… ;)
Praktyka pokazała bowiem, że niektórzy mieli problem z odnalezieniem drogi dojazdowej:)
Ktoś kiedyś powiedział, że z okien pociągu świat wygląda inaczej. Z samochodem jest chyba podobnie…
Takie widoki towarzyszyły nam w drodze powrotnej.