Ciąg dalszy poprzedniej wycieczki.

Taka to już kolej rzeczy u mnie, że jak jechać…to jechać.
Zwiedziłam jezioro, pogadałam z łabędziami…a potem przyszedł czas na wizytę w dolinie Cybiny.
Miło było tam wrócić, sprawdzić co i jak rośnie, budzi się do życia po zimie…

Kończąc tą przejażdżkę udało mi się złapać pierwszy prawdziwie wiosenny zachód słońca…

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.