Długo wyczekiwana…wiosna

Zaczęła się bardzo obiecującym pogodowo weekendem z Dniem Kobiet w tle, niestety później wielokrotnie pogoda się załamywała i dni faktycznie ciepłych było jak to mówią, jak na lekarstwo. Ale na szczęście nie wszystkie były złe i sporo ich trafiłam mając trochę więcej czasu dochodząc do zdrowia po infekcji.

A, że chore zatoki lubią się wietrzyć to przy przypływach lepszej aury (mam wrażenie, że tamte dni były cieplejsze niż maj, w którym ten post powstał) szwendałam się po okolicy bliższej i dalszej okolicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.